Póki nie zmiotą nas pożary i powodzie

Peter Gelderloos

To deprymujące uczucie, gdy jesteś w pełni świadomy, że apokalipsa trwa i trwa od wieków, gdy wiesz, że przyspiesza i gdy spędzasz mnóstwo czasu na badaniu wielu aspektów katastrofy — a jednak zostajesz zaskoczony przez nową odsłonę katastrofy, gdy ktoś, kogo uważałeś za bezpiecznego (mimo że racjonalnie wiesz, że nikt z nas nie jest bezpieczny) nagle znajduje się w niebezpieczeństwie.

Jedna z moich najbliższych kuzynek mieszka w małym miasteczku w Appalachach, w zachodniej Karolinie Północnej. Ona i jej rodzina mieszkają przy małej drodze, w zasadzie odgałęzieniu głównej drogi, wysoko nad miastem. Pamiętam, jak odwiedziłem ich kilka lat temu; szedłem boso w dół podjazdu do wąskiej drogi, rzadkie samochody jadące do miasta, główna ulica, kilka sklepów wzdłuż potoku, cała dolina spokojna.
Media rzadko docierają do najbardziej dotkniętych miejsc, więc główny nurt, i tak już skąpy, przedstawia nam obrazy stosunkowo lekkich powodzi, takich jak ta powyżej.

W sobotę, trzy dni temu, w końcu otrzymałem wiadomość, że fizycznie nic im nie jest, ale… był to krótki e-mail od mojej ciotki, przekazany przez moją mamę. Tylko wiadomość, zdjęcie i wideo. Wideo pokazywało wody podchodzące pod dom mojego kuzyna. Tam, gdzie spodziewałem się zobaczyć przynajmniej dachy, była tylko szalejąca powódź wypełniająca całą dolinę.

Zniszczenia są ledwo widoczne w wiadomościach, a wyglądają właśnie tak na ogromnym obszarze od wybrzeża Zatoki Meksykańskiej aż po środkowe Appallachy. Układ burzowy dotarł nawet do brzegów jeziora Erie, przynosząc powódź i kilka tornad.

Ze wzorców z poprzednich katastrof, z fragmentów wątków na Signalu, z organizacji, z którymi mam peryferyjny kontakt, wiem, co dzieje się na całym kontynencie: media zamiatają to pod dywan, rząd zaniedbuje to lub wykorzystuje jako pretekst do prężenia wojskowych muskułów swojego aparatu zarządzania kryzysowego, organizacje pozarządowe zarabiają, ale najczęściej nie dostarczają pomocy skutecznie.

Tymczasem anarchiści i inni, którzy nie ufają państwu ani organizacjom pozarządowym, organizują prawdziwą pomoc, przenosząc tony zasobów, pomagając dziesiątkom tysięcy ludzi uzyskać żywność, pierwszą pomoc, suche miejsca do odpoczynku i naładowania telefonów, ustalając, w których więzieniach uwięzieni są ludzie i upewniając się, że nie zostaną pozostawieni na śmierć.

A na kongresach organizacji pozarządowych, po konferencjach akademickich, ludzie z listy płac, którzy zdobyli stabilność i bogactwo, sprzedając ruchy, z których się wywodzą, przechodzą do ofensywy, po raz kolejny sprzedając kłamstwo, że dyrektorzy organizacji pozarządowych i eksperci wiedzą najlepiej, że państwo jest jedyną rzeczą, która może nas uratować.

Udowodniliśmy, że im bardziej państwo interweniuje w tak zwany kryzys klimatyczny1, tym bardziej nasila się katastrofa ekologiczna, a ja pokazałem, że każde państwo w historii było ekobójcze2. Nie mogą tego obalić, więc po prostu nas ignorują lub fałszywie nas przedstawiają i wykorzystują swoje ogromne platformy do atakowania chochołów. Następnie wypłacają sobie grube apanaże.
Ostatnio zdradzili walkę o abolicję i twierdzą, że państwo jest jedyną instytucją, która może przynieść wyzwolenie. A ponieważ nie byli w stanie nas uciszyć, próbują nas izolować, udając, że anarchiści nie zawsze byli na pierwszej linii frontu, trzymając głowy wysoko, gdy byliśmy wewnątrz murów i na zewnątrz, wspierając więźniów i ich rodziny każdego dnia. Twierdzą, że jesteśmy naiwni lub nieświadomi, a tymczasem pobierają wypłaty z tej samej ręki, która karmi policjantów i strażników więziennych. Ich praca nie polega na biciu i zabijaniu ludzi, ale na wymazywaniu historii, że nowoczesne państwo, więzienia i policja narodziły się w tym samym momencie, że są nierozłączne, że żadna reforma nie zdołała pozbyć się więzień lub policji, a każda rewolucja, która zaufała państwu, tylko rozszerzyła lub wzmocniła więzienie i policję.

Jesteśmy uwięzieni w tych cyklach cierpienia, dopóki nie nauczymy się tych lekcji na pamięć:

  • Nigdy więcej nie ufaj państwu!
  • Nigdy więcej nie ufaj partiom politycznym i innym hierarchicznym organizacjom!
  • Nie ufaj organizacjom pozarządowym i innym wysoko opłacanym ekspertom, którzy dzielą katastrofę na różne silosy, różne pojedyncze kwestie, które mogą kontrolować, na których mogą zarabiać pieniądze, bez narażania się na ryzyko!
  • Nigdy więcej nie ufaj systemowi opartemu na zysku i wzroście!
  • Jedyną rozsądną logiką organizacyjną dla społeczeństwa jest wzajemna pomoc i solidarność!

Albo będziemy dążyć do zbiorowego przetrwania, albo wszystko spłonie w piekle wojen, ludobójstwa, policyjnych strzelanin, pożarów lasów, powodzi i kłamstw. Musimy o tym pamiętać i nadal do tego dążyć, dopóki nie będziemy w stanie stworzyć prawdziwej transformacji lub dopóki powodzie i pożary nie zmiotą nas wszystkich.

Vicky Osterweil napisała wartościowy tekst o skutkach huraganu na południu i o tym, jak burze — spotęgowane przez zmiany klimatyczne, spowodowane przez kapitalizm — są zaostrzane przez inne skutki kapitalizmu, takie jak rozwój nieruchomości i gentryfikacja.

Dużą wartość ma dla mnie również spokojny ton, w jakim Metys Little Shell Chippewa Chris La Tray mówi o burzach, stratach i o tym, jak katastrofy zmieniają miejsca i ludzi, których kochamy.

Zanim usłyszałem o dewastacji, z jaką boryka się moja kuzynka, jej drogi partner i dwójka ich małych dzieci — a dziś rano dowiedziałem się o śmierci osoby bardzo nam bliskiej, ale o której nie powinienem pisać — zarezerwowałem dziś czas na napisanie biuletynu „Zabij sztuczną inteligencję, zanim sztuczna inteligencja zabije ciebie”.

Tak się jednak nie stanie. Przeglądając sieć, odkryłem na szczęście, że Osterweil zrobiła to tydzień temu, pisząc wersję lepszą niż ta, którą planowałem, i wyjaśniając wszystko, co ludzie naprawdę muszą zrozumieć:

Chcę delikatnie skontrować optymistyczną nutę, którą Osterweil podzieliła się na początku swojego artykułu, wspominając artykuł prasowy twierdzący, że energia słoneczna i produkcja pojazdów elektrycznych w Chinach spowodują spadek emisji. „Wzrost energii słonecznej i oszałamiający wzrost liczby pojazdów elektrycznych w Chinach mogły spowodować spadek globalnych emisji”.

Dla każdego, kto jeszcze ma pytania, szczegółowo opisuję w artykule w In These Times, w jaki sposób selektywne rozliczanie emisji dwutlenku węgla i inne sztuczki są wykorzystywane do poparcia fałszywych twierdzeń o redukcji emisji, ale zasadniczo nie, nie możemy nawet liczyć na odrobinę dobrych wiadomości na temat emisji: wciąż rosną.

To jest dobry moment, aby podzielić się artykułem Dunlapa, Sovacoola i Novakovicia: „Martwe morze paneli słonecznych: grodzenia słoneczne, ekstraktywizm i postępująca degradacja kalifornijskiej pustyni”, który ilustruje, w jaki sposób „polityka środowiskowa, wyrażona poprzez imperatywy rynkowe i biurokratycznie skoncentrowaną naukę modelowania, poważnie zagraża ekosystemom, jednocześnie nie osiągając łagodzenia zmian klimatu”.

Aby było jasne, Vicky również wskazuje wyraźnie, w jaki sposób procesy wydobywcze i przemysłowe związane z zieloną energią są toksyczne i destrukcyjne.

Na koniec kilka polecanych lektur, które chciałbym, aby wszyscy szeroko udostępniali, ponieważ obejmują one zdolność, która jest dziś tak rzadka, a jednocześnie niezbędna dla każdej możliwości rewolucji i zmiany: wyobrażanie sobie, jak to może wyglądać.

Vicky Osterweil (trzecia wrzutka dzisiaj! Poważnie, zapisz się do jej newslettera, jeśli jeszcze go nie śledzisz) przygląda się strajkowi rozprzestrzeniającemu się dziś na Wschodnim Wybrzeżu i wyobraża sobie, jak solidarność ze strony osób innych niż pracownicy portów może przekształcić strajk w powstanie solidarności, dostarczając bardzo potrzebne dostawy dla osób poszkodowanych przez huragan Helene, a także blokując dalsze dostawy morderczych materiałów do Izraela. A dalej rewolucja!

Jak to się może stać teraz

Podziel się tym z przyjaciółmi, porozmawiaj o tym i zrób coś, jeśli możesz, a przynajmniej zaplanuj, co możesz zrobić następnym razem, gdy gówno wpadnie w wentylator. Poważnie, widzieliśmy to wielokrotnie w ciągu ostatnich dwóch dekad: to, co dzieje się w ciągu pierwszych 24 godzin po poważnym, destabilizującym wydarzeniu (od morderstwa policyjnego, przez zamach bombowy, katastrofę po spontaniczny protest), może tak bardzo pomóc w rozprzestrzenianiu się i radykalizacji wydarzenia, aby policja, organizacje pozarządowe i politycy ruchu nie mogli nad nim zapanować.

Do następnego razu, dbajcie o siebie nawzajem.


Źródło: https://petergelderloos.substack.com/p/until-the-floods-and-the-fires-sweep tłum.: 8Petros

  1. Krytykę redukcjonizmu klimatycznego – pojmowania katastrofy wyłącznie albo głównie w kategoriach globalnego ocieplenia i emisji CO2 – znajdziecie w drugiej części rozdziału 1. mojej książki „The Solutions are Already Here Strategies for Ecological Revolution from Below„: In the Biosphere, Everything Is Connected: The Ecological Crisis Beyond Carbon. ↩︎
  2. Ekobójczą naturę państwa dokumentuję w „The Solutions Are Already Here” i „Worshiping Power: An Anarchist View of Early State Formation”. ↩︎

1 komentarz do “Póki nie zmiotą nas pożary i powodzie”

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.